wtorek, 12 stycznia 2010

Jesienne wspomnienie- ulotna chwila

W niepogodę jesienną
Gdy wiatr szaleje
Gdy słonecznych promieni
Coraz mniej

Na próżno szczęścia szukać
Natchnienie pożądane
Ulotne niczym chwila

Liście jesienne
Tańczące na niebie
W rytm wietrznej muzyki

Babie lato
Uniesione w powietrze
Przyozdabia podniebny bal
Przy świetlików blasku

Scena jak z bajki
Żywa kolorowa
Niebiańska gra
Szkoda... że tak krótką chwilę trwa.



Z dedykacją dla Marzeny, która zainspirowała mnie do napisania tego wiersza;)

sobota, 2 stycznia 2010

W Noc Grudniową

To była noc grudniowa,
Czarna, a jednak kolorowa,
Milionami gwiazd zdobiona.

Siedzę na ławce,
Patrzę w górę,
Patrzę w niebo
W światy odległe.

Siedzę na ławce,
Patrzę w górę,
Gwiazda mrugnąwszy
Spadać zaczęła.

Życzenie skryte wyszeptałem,
O kimś niezwykłym pomyślałem.

To była noc grudniowa,
Czarna, a jednak kolorowa,
Milionami gwiazd zdobiona.

Z oddali ku mnie
Ktoś zmierza,
Zbliża się nieubłaganie.

Zdumiony,
Oczom nie wierzę,
To Ona właśnie.

Ptactwo jakby
Za różdżki sprawą
Koncert zaczęło.

Rozmowa w tańcu
-a może-
Taniec w rozmowie.
Całą noc razem,
Jak wieczni kochankowie.

To była noc grudniowa,
Czarna, a jednak kolorowa.