To była noc grudniowa,
Czarna, a jednak kolorowa,
Milionami gwiazd zdobiona.
Siedzę na ławce,
Patrzę w górę,
Patrzę w niebo
W światy odległe.
Siedzę na ławce,
Patrzę w górę,
Gwiazda mrugnąwszy
Spadać zaczęła.
Życzenie skryte wyszeptałem,
O kimś niezwykłym pomyślałem.
To była noc grudniowa,
Czarna, a jednak kolorowa,
Milionami gwiazd zdobiona.
Z oddali ku mnie
Ktoś zmierza,
Zbliża się nieubłaganie.
Zdumiony,
Oczom nie wierzę,
To Ona właśnie.
Ptactwo jakby
Za różdżki sprawą
Koncert zaczęło.
Rozmowa w tańcu
-a może-
Taniec w rozmowie.
Całą noc razem,
Jak wieczni kochankowie.
To była noc grudniowa,
Czarna, a jednak kolorowa.
Kim jest tajemnicza ona? Mam nadzieje, ze to po czesci o mnie i tym,ze ciagle wymieniamy poglady. Po za tym mam juz komputer,wiec bede czesto dawala notki, postaram sie.
OdpowiedzUsuń