czwartek, 8 kwietnia 2010

Gniew

Mój gniew jest jak potok wezbrany po burzy.

Gniew w sercu mam na dnie
Pali, niszczy i zabija.

Dzięki Bogu powoli mija.

Niestety zawsze znajdzie się żmija, co ogień znów rozpali.
Z równowagi wyprowadzi.

Na dzień drugi stanie w drzwiach Twoich z pytaniem...


Cóż ja takiego zrobiłam, czym cię tak wnerwiłam?


Dość, że brzydko postąpiła, to bezczelna u drzwi mojego domu się zjawiła.
Do cholery znów mnie zniesmaczyła.

Strasznie toksyczna była...






powiedzmy, że jest to kolejna część mojej retrospekcji

środa, 7 kwietnia 2010

Pandemia XXI wieku

Fatalny początek końca świąt.
Wiejska impreza, to był mój błąd.
Wieczór przy whisky dobrze się zapowiadał.

Przyszła blaszka, szumu w koło narobiła,
Swoim zachowaniem mocno mnie wnerwiła.

Ludzki kataklizm wieku dwudziestego pierwszego.
Zaraza się rozprzestrzeniła, pandory puszkę
nowa choroba opuściła.

Kurde jak nie galerianka, to znów blacharka.
A za nimi konfidentów cała chmara.

Jeden z drugim ładnie Tobie w oczy.
A najchętniej z nożem do gardła człowieku by Ci skoczył!

Pamiętaj ziom jeden z drugim,
Trzymaj gardę,
Uważaj na sztucznych ludzi,
Jak sępy krążą Ci nad głową.

Nowa pandemia się rozwija, ludzi wykańcza i zabija...





słowami tymi opisuję pokrótce niektóre z ostatnich przeżyć, powiedzmy że retrospekcja ta jest swoistym krzykiem...