Więc wyciągam swą dłoń,
Zabieram Cię daleko stąd.
W kraje dalekie powiodę,
Nigdy nie zawiodę.
Przy drogowskazach dróg tysięcy,
Ścieżkę wybrać pomogę.
Szlak ciernisty utoruję,
Nie zawrócę.
Sprawię by strach mógł wyjść, nie wracał już.
Gdy upadniesz- wstać pomogę.
Nie będziesz już się bać,
Samotności nie doświadczysz więcej.
Pochwycę zagubione marzenia,
Tobie zwrócę.
Nie skłamię,
Serca nie złamię.
poniedziałek, 25 października 2010
środa, 20 października 2010
Spotkanie
Pierwsze spotkanie
W cztery oczy
Twarzą w twarz
Jej radosny uśmiech
Usta tak zmysłowe
Dłoń przy dłoni
Słowo po słowie
Rozmowa bez końca
Promień zachodzącego słońca
Spacer jak po nieba łąkach
W cztery oczy
Twarzą w twarz
Jej radosny uśmiech
Usta tak zmysłowe
Dłoń przy dłoni
Słowo po słowie
Rozmowa bez końca
Promień zachodzącego słońca
Spacer jak po nieba łąkach
poniedziałek, 18 października 2010
Nie odwrócę się
Poczekam
Otrę łzy
W potrzebie podam dłoń
Przytulę
Nie odwrócę się
Poczekam
Poczekam cierpliwie
Bezgłośnie
Bezszelestnie
Nie odwrócę się
Otrę łzy
Ramienia użyczę
Byś wypłakać mogła się
Gdy potrzeba zapłaczę z Tobą
Nie odwrócę się
W potrzebie podam dłoń
Przyjdę niespodziewanie
Gdy nadzieja zniknie
Zjawię się od tak
By rozwiać chmury czarne
Nie odwrócę się
Przytulę
Obejmę
Byś przed burzą smutkiem
Skryć mogła się
Nie odwrócę się
Nie odwrócę się
Nie powiem nic
Słowa nie wyrażą całego mnie
Nie odwrócę się
Otrę łzy
W potrzebie podam dłoń
Przytulę
Nie odwrócę się
Poczekam
Poczekam cierpliwie
Bezgłośnie
Bezszelestnie
Nie odwrócę się
Otrę łzy
Ramienia użyczę
Byś wypłakać mogła się
Gdy potrzeba zapłaczę z Tobą
Nie odwrócę się
W potrzebie podam dłoń
Przyjdę niespodziewanie
Gdy nadzieja zniknie
Zjawię się od tak
By rozwiać chmury czarne
Nie odwrócę się
Przytulę
Obejmę
Byś przed burzą smutkiem
Skryć mogła się
Nie odwrócę się
Nie odwrócę się
Nie powiem nic
Słowa nie wyrażą całego mnie
Nie odwrócę się
niedziela, 17 października 2010
Odejdę by...
Przed świtem,
Bezgłośnie odejdę,
W rejs wyruszę,
Wśród bałwanów fal popłynę.
Szukać miejsc nowych,
Dotrzeć gdzie ludzka stopa nie stanęła.
Przemierzę świat,
Z potworami morskimi walczył będę.
W sztorm nie stanę.
Na kraniec świata,
Za horyzont dotrę.
Raj znajdę,
Nie zbrukany cywilizacją Świat.
Miejsce znajdę,
W które będę mógł bez końca porywać Ciebie.
Bezgłośnie odejdę,
W rejs wyruszę,
Wśród bałwanów fal popłynę.
Szukać miejsc nowych,
Dotrzeć gdzie ludzka stopa nie stanęła.
Przemierzę świat,
Z potworami morskimi walczył będę.
W sztorm nie stanę.
Na kraniec świata,
Za horyzont dotrę.
Raj znajdę,
Nie zbrukany cywilizacją Świat.
Miejsce znajdę,
W które będę mógł bez końca porywać Ciebie.
niedziela, 3 października 2010
We mgle
Przyszłość
We mgle skąpana
Blada
Niewyraźna
Rozmazana
Wiedza tak cenna
Od stuleci pożądana
Niejasna
Wyboistą drogą usłana
Wyśniona
Wymarzona
Przez szarą rzeczywistość niszczona
Przyszłość kolorowa
Snem pisana
Przez rzeczywistość przytłaczana
We mgle skąpana
Blada
Niewyraźna
Rozmazana
Wiedza tak cenna
Od stuleci pożądana
Niejasna
Wyboistą drogą usłana
Wyśniona
Wymarzona
Przez szarą rzeczywistość niszczona
Przyszłość kolorowa
Snem pisana
Przez rzeczywistość przytłaczana
Subskrybuj:
Posty (Atom)