Dawno temu w podróż wyruszyłem.
Na statek życia wsiadłem.
Wiele widziałem, Bardzo dużo przeżyłem.
Lat tyle poszukiwałem.
Wreszcie znalazłem Ciebie.
Zobaczyłem po raz pierwszy w przydrożnym barze.
Zakochałem się tego dnia.
Znalazłem Ciebie.
Tą, z którą do końca chcę być.
Lecz przeszłością Cię zraniłem.
Odejdę, jeżeli wszystko z chrzaniłem.
Odejdę jeżeli Ty powiesz bym odszedł.
Bez Ciebie nie istnieję,
Nie ma mnie bez Ciebie.
Stoję teraz na pokładzie.
Za horyzont o Tobie myśląc spoglądam.
Rozmyślam, siebie pytam...
A może by tak wysiąść, za burtę wyskoczyć.
Do innego portu zawinąć...
Nie przyziemnego, lecz do tego duchowego...
Rozpłynąć się po prostu tak,
Zamienić się w ciepły wiatr
Lecz na zawsze w sercu Twym zostanie cząstka mnie.
Drobna pamiątka po miłości którą darze Cię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz