Przeklęta wolność
Jak nikt inny pragnąłem wolności
Teraz ją mam
I co z tego?
Za jaką cenę?
Świerszczu co w trawie swą melodię grasz…
Nie mam dziś komu wyżalić się.
Nad jeziorem smutku znalazłem się
Czy ja jestem wolny?
Nie
Ja jestem samotny.
Wolności moja
Spadnijmy w dół
Objęci w pół
Otuleni liściem
Oddajmy ciszy się.
Coś się kończy…
Coś się zaczyna…
To moja wina.
Spadnijmy w dół
Objęci w pół
Otuleni liściem
Ostatnie tchnienie
Oddajmy ciszy...
"Co jej sie należy.Odejdźmy stąd,wolni lecz razem.Na łąkę rosą i babim latem ustrojoną"
OdpowiedzUsuńSory stary,ale nie mogłem sie powsrzymać i końcówke dodałem:)
nie ma za co przepraszać, w sumie babie lato pasuje do tego wiersza... ale ja bym to nieco innymi słowami opisał...
OdpowiedzUsuń